Wywiad z Coloriage Trio
Grać z głębi serca
Rozmowa z Marcinem Wyrostkiem, akordeonistą z zespołu Coloriage Trio
Od kiedy gracie razem pod nazwą “COLORIAGE TRIO?” Jakie były początki tego projektu?
Gramy ze sobą już od ponad 3 lat. Poznaliśmy się za pośrednictwem znajomych, szukając wzajemnie osób do współpracy, do wspólnego muzykowania.
Nazywam się Marcin Wyrostek – jestem obecnie wykładowcą w katedrze akordeonu w Akademii Muzycznej w Katowicach oraz w Instytucie Jazzu i Muzyki Rozrywkowej.
Piotrka Zaufala (gitara basowa i kontrabas) poznałem przypadkiem - kolega perkusista polecił Piotrka jako bardzo dobrego basistę – okazało się, że był to strzał w 10-tkę!
Z Mateuszem Adamczykiem (skrzypce) spotkałem się na wspólnym w koncercie w Reptach. Od tego czasu zaczęliśmy razem grać – wspólne muzykowanie pomiędzy zajęciami na AM w Katowicach oraz koncerty w przeróżnych miejscach.
Z Arturem Motyką znam się z czasów studiów na AM w Katowicach. Nasze wspólne, pierwsze granie zostało zaaranżowane przez Instytucję SILESIA, za co jesteśmy bardzo wdzięczni.
Wasze koncerty niosą ze sobą dużo ekspresji i emocji. Wyczuwa się to w każdym przez Was granym utworze. Czy to jest taka wewnętrzna potrzeba czy też wynik celowych poszukiwań, aby porywać widownię?
Muzyka jest czymś wyjątkowym, swego rodzaju nieokreślonym “zjawiskiem”, wyzwala ona w ludziach rozmaite emocje, wrażenia, przeżycia. Wszyscy jesteśmy związani z nią od wielu lat i to, że jest tak nadal, spowodowane jest chyba tylko tym, że jest to nasza pasja. Każdy koncert, próba, ćwiczenie na instrumencie jest dla nas czymś więcej niż tylko wygrywaniem odpowiednich dźwięków. Staramy się przekazywać nasze emocje za pomocą dźwięków.
Instrumenty bardzo dobrze się uzupełniają w Waszym repertuarze. Czy były one dobierane pod utwory, czy może na odwrót?
Utwory, które są w naszym repertuarze zostały zaaranżowane przez nas dzięki czemu są one nam dużo bliższe. Gramy je we własnym, oryginalnym stylu. Częściowo także zmieniamy pewne elementy na gorąco podczas koncertu. Myślę, że to daje nam dużą swobodę oraz wrażenie dobrego dopasowania repertuaru oraz brzmienia. Jeżeli ktoś robi coś z głębi serca – wtedy sprawia wrażenie jakby robił to od zawsze oraz, że to musi tak wyglądać, brzmieć – nie inaczej.
Słuchając repertuaru Coloriage Trio odnieść można wrażenie, że drzemie w Was pasja muzycznych poszukiwań. Podejrzewam, że dużym sentymentem traktujecie region bałkański?
Jesteśmy zafascynowani kulturami różnych regionów. Jednym z naszych ulubionych są Bałkany. Specyfika tej muzyki jest niezwykła, mnóstwo w niej energii, ognistego żaru wynikającego z rytmiki, nieregularnego metrum a z drugiej strony melodie bałkańskie oparte są w większości na tonacjach molowych, są pełne melancholii, śpiewne, smutne a jakie żywiołowe.
Myślę, że utożsamiamy się w pewnym stopniu z tą muzyką.
Jakie są Wasze najbliższe plany, wyzwania? Czy jest jakiś rodzaj muzyki w którym się specjalizujecie?
Gramy różne utwory, staramy się dążyć do stworzenia własnego repertuaru, własnych kompozycji. Wymaga to czasu oraz pomysłów. Cały czas pracujemy nad tym.
Najbliższe koncerty na Śląsku?
W najbliższej przyszłości gramy kilka zamkniętych imprez – Teatr Nowy w Zabrzu, kopalnia Guido.
W troszkę zwiększonym składzie (akordeon, bas, skrzypce, fortepian, gitara) gramy także muzykę Astora Piazzolli. Zespół nazywa się Quintet Tango Corazon. 23 listopada w niedzielę o godz. 18:00 gramy koncert w Pałacu w Rybnej, koło Tarnowskich Gór, na który to zapraszam wszystkich serdecznie.
Zapraszam również na moją stronę www.wyrostek.pro.wp.pl
Znajdują się tam wszelkie informacje: kiedy gramy, w jakim składzie, itp.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Dariusz Demarczyk
Zespół Coloriage Trio wystąpił w MDK “Ligota” w dniu 10.11.2008 r.